FreeStyle Libre a Guardian Enlite – moje porównanie po testach

FreeStyle Libre a Guardian Enlite – moje porównanie po testach

Minione dwa tygodnie, nieco z przymusu, ale i z ciekawości, korzystałam z systemu FGM (Flash Glucose Monitoring) FreeStyle Libre. Założyłam sensor, który działa właśnie 14 dni, w efekcie utraty 3 sensorów Guardian w 3 dni, o czym pisałam tutaj.

Ponieważ systemu Guardian używam od roku (oprócz minionych dwóch tygodni), pokuszę się o porównanie przydatności obu systemów z mojego punktu widzenia.

Różnice między FreeStyle Libre a Guardian Enlite:

FreeStyle Libre to system Flash Monitoring  – czyli musimy przyłożyć czytnik lub kompatybilny telefon z NFC do sensora założonego na ramieniu, aby odczytać poziom cukru we krwi.

Guardian Enlite to system Continuous Monitoring (ciągły monitoring) czyli system, który sam komunikuje się z aplikacją w telefonie przy pomocy transmitera, bez potrzeby ręcznego odczytywania wyniku z sensora i informuje z wyprzedzeniem o istotnych zmianach glikemii.

CGM a FGM w sporcie

W przypadku aktywności fizycznej powyższa różnica w funkcjonowaniu systemu jest znacząca. Mając system taki jak Guardian (ciągły monitoring) nie musimy pamiętać w trakcie np. biegu, żeby odczytać wynik. A co kluczowe – nie musimy pilnować zmian w poziomie glukozy. Jeśli będzie działo się coś niepokojącego (spadki, wzrosty), aplikacja poinformuje nas o tym z odpowiednim wyprzedzeniem.

W przypadku FreeStyle Libre musimy co jakiś czas odczytać wynik i obserwować trendy, co rozprasza w trakcie treningu dość mocno. Ja najczęściej zapominałam o odczytach i reagowałam dopiero przy odczuwaniu jakichś objawów. W trakcie tych dwóch tygodni używania FreeStyle Libre wzrosła mi przez to częstotliwość hipoglikemii w trakcie treningu. Co za tym idzie, trening nie był tak efektywny jak mógł, musiałam robić częściej przerwy, a dalszy bieg po hipoglikemii na poziomie 50 mg/dl jest jakby trudniejszy…

CGM a FGM podczas snu

Brak komunikacji i powiadomień jest również uciążliwy w nocy. Zwłaszcza intensywny trening w godzinach popołudniowych czy wieczornych, a takowe godziny preferuję, skutkuje u mnie często nocnymi hipoglikemiami. Bezpieczeństwo snu na FreeStyle Libre jest w moim odczuciu niższe, bo wybudzały mnie już objawy hipoglikemii a nie jak w przypadku Guardian Enlite, alarm systemu z wyprzedzeniem, przy zarejestrowanym trendzie spadkowym.

A co na korzyść FreeStyle Libre?

Zdecydowanym plusem jest łatwość i bezbolesność aplikacji sensora. Wszystko potrzebne do jego założenia mamy w zestawie z sensorem. Ja założyłam sensor na ramieniu, tak jak zaleca producent.

Ogromnym plusem FreeStyle Libre jest brak konieczności jego kalibracji przez 14 dni!

Palce odpoczęły mi jak nigdy wcześniej (Guardian wymaga kalibracji średnio 2 razy na dobę). Początkowo nie dowierzałam czy pomiary z Libry są prawdziwe i przez 24 h od założenia sensora porównywałam z glukometrem. Praktycznie nie zauważyłam znaczących różnic! To niezaprzeczalnie największa zaleta tego systemu.

Również aplikacja podstawowa do obsługi systemu LibreLink działa szybko i sprawnie. Mimo początkowych obaw czy będzie działać na moim systemie Android 10, zarówno instalacja jak i korzystanie z aplikacji nie przysporzyły mi problemów. Można w niej wprowadzać dawki insulin, posiłki, wysiłek. Wylicza czas w wymaganym zakresie (70-180 mg/dl), szacowane Hba1c, tendencje dobowe, epizody hipoglikemii itd. Miałam tylko przejściowe problemy z odczytem telefonem danych z sensora, nie każde przyłożenie telefonu skutkowało odczytem, czasem system zgłaszał błędy.

Z pozostałych aplikacji do tego systemu nie korzystałam.

Wnioski?

Z pewnością warto było spróbować i na własnej skórze przekonać się o różnicach w obu systemach.

FreeStyle Libre jest systemem ciekawym i dobrym, jednak niewystarczającym dla mnie w podstawowej wersji.

Podjęłam się również tego testu z ciekawości, jak sprawdzi się u mnie noszenie sensora na ramieniu. Guardian Enlite nosiłam zawsze na brzuchu, ze względu zarówno na taką możliwość dopuszczaną przez producenta, jak i wyższy poziom dyskrecji. Jednak ostatnie kilka prób założenia sensora na brzuchu zakończone niepowodzeniem (krwawienie), spowodowało, że  przełamałam się i po testach z Librą, założyłam sensor Guardian Enlite na ramieniu. Nieco trudniej go założyć niż Librę, bo składa się z dwóch elementów (sensor i transmiter), każdy z elementów okleja się osobnym plastrem, transmiter wpina się w sensor na klik, więc jedną ręką sprawia to nieco więcej kłopotu niż założenie sensora FreeStyle Libre (jeden element, już fabrycznie podklejony mocnym plastrem).  

Po uruchomieniu systemu czas rozpoczęcia pracy w FreeStyle Libre to 60 min a w Guardian 2 godziny.

Co dalej?

Póki co wracam do systemu Guardian Enlite, jednak w mojej ocenie FreeStyle Libre jest zdecydowanie wart zastosowania, jeśli nie możemy sobie pozwolić na pełen CGM. Jest również ciekawym rozwiązaniem dla osób z bardziej niż mój stabilnym trybem życia.

Jednak Guardian jest w moim przypadku skuteczniejszym rozwiązaniem podstawowych problemów w mojej terapii cukrzycy t.1, jakimi są nocne hipoglikemie i wzrosty po białkowo- tłuszczowych posiłkach.

Wszystkim Nam życzę jednak jak najszybciej nadejścia czasów, gdy system monitorowania glikemii dla osób powyżej 26. roku życia nie będzie luksusem tylko normalnym elementem w terapii cukrzycy t.1.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.