To jak to jest być w TIRze?
I którym?
No nie, nie w tym, w którym wozi się duuużo towaru.
Dziś o tym TIRze, co to fajnie, gdyby go każdy cukrzyk miał na poziomie 100%. Ale jak?
TIR w cukrzycy t.1
W skrócie?
TIR czyli Time in Range – czas w zakresie.
Ostatnio bardziej istotny sposób określania stopnia wyrównania cukrzycy.
W zakresie czego?
W zakresie normoglikemii czyli poziomu cukru między 70-180 mg/dl.
Co muszę zrobić by to mieć?
Po 1. Aby móc to określić, trzeba być posiadaczem systemu monitorowania glikemii.
Czy to FGM (Flash Glucose Monitoring) jak np. FreeStyle Libre czy CGM (Continuous Glucose Monitoring) jak Dexcom czy Medtronic Enlite lub Guardian.
Po 2. Aby być w TIRze, trzeba się nieco postarać. Bo niestety samo posiadanie systemu monitorowania glikemii, jakikolwiek by on nie był, nie da nam wymarzonego ponad 70% czasu w TIRze.
To co mam robić?
Analizować, uczyć się na błędach, sprawdzać różne rozwiązania, starać się zrozumieć i uwzględnić w terapii wskazówki, które daje nam system. A daje nam przede wszystkim wiedzę – o poziomie cukru co 5 min, o trendach, właśnie o czasie bycia w TIR w zadanym okresie czasu. W bardziej rozbudowanych opcjach, np. o zegarek sportowy, może nam dać także analizy zmienności poziomu cukru podczas wysiłku! Petarda!
Dlaczego TIR to wskaźnik lepszy od HbA1c ?
HbA1c czyli hemoglobina glikowana to średni poziom cukru we krwi z ostatniego kwartału, wyrażany w %, gdzie dobrze wyrównana cukrzyca to uogólniając poziom nie większy niż 7% . I tu wyrażenie „średni” powoduje, że osoby z dużymi wahaniami mogą mieścić się w przedziale dobrze wyrównanych, ale faktycznie doświadczać częstych hipo i hiperglikemii. Średnia zaś wypadnie dobrze. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Dopiero CGM – najpierw Medtronic Guardian a teraz Dexcom G6 – pokazały mi, że moje HbA1c zwykle na poziomie 6-7% nie były wcześniej efektem dobrego wyrównania, a średnią między dużą zmiennością w poziomach glukozy.
Jak jeszcze mogę mieć lepszy TIR?
Każdy cukrzyk wie, że nie wszystko da się przeliczyć, przewidzieć, nie każdej zmianie cukru da się na czas zapobiec. To co ułatwia poprawę bycia w TIR, to:
- unikanie cukrów prostych (chyba, że w hipoglikemii)
- poznanie własnej choroby czyli np. czasu wchłaniania tłuszczy i białek i stosownej do tego korekty (u mnie 2,5 h),
- czasu działania stosowanych insulin (jedno z moich największych odkryć dzięki CGM to właśnie opóźnione o aż 30 min działanie insulin doposiłkowych!)
- uczenie się na błędach – każdy dzień jest inny a lista czynników wpływających na poziom cukru długa, więc mamy co robić.
Ja stosuję połączenie CGM + peny i bywają dni, że osiągam TIR na poziomie 99%, choć bywają i takie, że 75% (świeżutkie, pyszniutkie pączki od mamusi… jak tu nie zjeść…)
Zatem wszystkim cukrzykom serdecznie życzę, żeby jak najczęściej byli w TIRze!!!
Swoją drogą, tymi dużymi TIRami z towarem też uwielbiam podróżować! 😀